środa, 23 lipca 2014

Jak suszyć zioła

Na grządce z ziołami już tłoczno, więc czas przerzedzić tę moją grządkę. Suszenie ziół to nie jest w brew pozorom trudna sprawa i z całą pewnością nie wymaga specjalnych pomieszczeń, narzędzi i technik. Każdy może wysuszyć zioła, nawet te zebrane na blokowym parapecie. Wystarczy znaleźć miejsce przewiewne i zacienione, albo po prostu wsadzić zioła do piekarnika. Ale o tym, co i jak to już za chwilkę. Na razie muszę podziękować mężu memu, który ową rabatę ziołową, w roku bieżący zasadził. 
Dziękuję :)

Suszymy zioła

Ja swoje zioła suszę na dworze, w cieniu wielkiej wierzby, na pergoli odsłaniającej taras od reszty ogrodu. W razie nieprzewidzianego deszczu zabieram je pod mały daszek na tarasie. Pod żadnym pozorem nie zamykam w domu. Wieść głosi (i słusznie głosi), że najlepiej jest suszyć zioła na strychach, w szopkach, większych altanach ogrodowych. Tam nigdy nie spadnie deszcze, temperatura też raczej większych wahań nie ma, a i stały przewiew powietrza suszeniu jak najbardziej sprzyja. Najlepszą temperaturą do suszenia jest 35 C, w domowych warunkach trudno ją utrzymać, ale warto zwrócić na nią uwagę. Jeżeli będzie zbyt zimno i wilgotno zioła po prostu zgniją, jeżeli zbyt gorąco i parno stracą swój aromat i właściwości. Dlatego najlepszym momentem na suszenie ziół jest właśnie środek lata, większość z nich jeszcze nie kwitnie (a to dobry moment na zbiory) i o właściwą temperaturę nie trudno, no i deszczu to raczej ze świeczką szukać. A jak już się trafi to zazwyczaj szybki, burzowy i z silnym wiatrem, co nam tylko pomorze. 
Jeżeli natomiast nie znajdziemy w mieszkaniu czy obejściu swoim właściwego miejsca do suszenia, możemy zioła włożyć do piekarnika nagrzanego do 30 C i pozostawić je na kilka godzin. Należy jednak pamiętać, aby drzwiczki piekarnika były zawsze uchylone, nie włączajmy termoobiegu. Po skończonym suszeniu wyciągnijmy blaszkę z ziołami z piekarnika i odstawmy ją na całą noc. Na drugi dzień powtórzmy proces suszenia.
A jak się do suszenia przygotować? Przydadzą się nożyczki, sznurek, ręczniki papierowe i sporo chęci i zapału. Ścięte zioła należy opłukać i osuszyć papierowym ręcznikiem. Usuwami wszystkie zżółknięte listki, zjedzone przez robaczki i mocniej zanieczyszczone. Łodygi skracamy do minimum. Zioła rozkładamy na gazetach, tetrze lub innym przewiewnym podłożu. Wstępnie podsuszamy, a następnie wiążemy w bukieciki i wieszamy. 
A jak przechowywać zioła? Najlepiej hermetycznie zamknięte. Często przechowujemy je w słoikach, ale warto pamiętać, żeby słoiki były dobrze wyparzone i nie posiadały własnych zapachów. Zioła mogą je wchłonąć i już nie będą takie dobre. Jeżeli tylko mamy na to miejsce pozwólmy ziołom wisieć w naszej kuchni i roztaczać cudowny aromat:) Ale uwaga na szkodniki i mole spożywcze. Te uwielbiają zakamarki suszonych bukiecików. 
Nie pozostaje mi nic innego ja życzyć wam udanych zbiorów i pysznych miętowych herbatek zimą, aromatycznych mięs i cudownych deserów pachnących ziołami. 






Smacznego?

Na koniec jeszcze mała tabelka znaleziona na stronie swiatkwiatow.pl. Mam nadzieję, że wam pomoże.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz