Bez truskawek nie ma lata.
Uwielbiam je, kocham, ubóstwiam i nie znoszę za ich krótkoterminowość w
występowaniu. Co prawda można spróbować zatrzymać ten zapach i smak w
dżemach, kompotach, konfiturach lub mrożonkach, ale to już nie to.
Dlatego dziś uwielbienie dla truskawek. Wynoszę je na piedestał,
koronuję i biję pokłony. Pochłaniam z największą przyjemnością.
Na
początek pierogi z truskawkami. Cudownie delikatne ciasto i
rozpływające się nadzienie. Najlepsze oczywiście z odrobiną cukru i
śmietaną.
Ciasto
to nic innego jak mąka pszenna, bardzo ciepła woda i odrobina soli.
Wyrabiamy na jednolitą kulkę, co nie zajmuje więcej niż 10 minut i
odstawiamy na kilka chwil. Odstane ciasto dużo łatwiej rozwałkować i
jest o wiele delikatniejsze. Nadzienie też do skomplikowanych nie
należy. Umyte truskawki pozbawiamy szypułek i kroimy w mniejsze części.
Zasypujemy odrobiną cukru i odstawiamy na chwilę.
A
po truskawkowym obiedzie przychodzi czas na truskawkowy deser. Idealnie
w tej roli sprawdzają się drożdżowe babeczki z kruszonką. Przepis nie
jest nazbyt skomplikowany, ale wymaga odrobinę cierpliwości, gdyż ciasto
musi urosnąć trzy razy.
Jeszcze dziś dokładne przepisy na powyższe dania, jak również garść wspomnień z zeszłego roku czyli sprawdzone przepisy na truskawki.
A kto z was pamięta truskawkowe studio?
No i na koniec trochę prywaty, czyli truskawki z mojego ogrodu :)
Cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam ponownie :)
OdpowiedzUsuń