Zakochałam się w nich, kiedy byłam w Poznaniu. Trudne do zjedzenia, jak nie ma gdzie usiąść i zasiąść, ale i tak skradły moje (i nie tylko) serce. W przygotowaniu niezbyt trudne, choć jest kilka szczegółów, w których tkwi diabeł. U mnie błędy były eliminowane praktyką, choć i tak do ideału daleka droga. Ale przepis postanowiłam podać już teraz, jak uda mi się go jeszcze trochę "dosmaczyć", to dam wam znać. A tymczasem potrzebujemy:
500 g mąki pszennej
300 ml gorącej wody
sól
500 ml dobrego bulionu wołowo drobiowego
250 g wołowiny
250 g wieprzowy
cebulę
czosnek
ziarna kolendry
ziarna czarnego pieprzu
1 łyżka pasty z chilli
sól
- Z mąki i wody zagniatamy elastyczne, ale odklejające się do rąk ciasto. Oczywiście na wstępnym etapie wyrabiania doprawiamy je solą.
- Wieprzowinę i wołowinę mielimy, doprawiamy pastą chilli, tłuczonymi ziarnami kolendry i czarnego pieprzu oraz odrobiną soli. Wyrabiamy. W trakcie wyrabiania dolewamy po chochelce bulionu. Wlewamy go tyle, ile przyjmie mięso. Nadmiar odstawiamy.
- Ciasto, które odpoczęło rozwałkowujemy na około 7 mm. Wykrawamy z niego duże kółka. Ja robiłam to szerokim kubkiem go kawy. Wykrojone kółka rozwałkowujemy na grubość 3-4 mm.
- Do każdego wykrojonego kółka nakładamy farsz, ale nie za dużo. Tyle, aby swobodnie można było zlepić pierogi i aby powstały w trakcie gotowania bulion miał gdzie się podziać.
- Pierożki zlepiamy w sakiewki. Łapiemy ciasto w jednym miejscu, a następnie ruchem zbierającym, doklejamy pozostałe brzegi. Wyjdą zgrabne sakiewki z pięknymi plisami po bokach.
- Gotujemy około 6-7 minut we wrzącej wodzie. Całość na koniec posypujemy tłuczonym czarnym pieprzem.
- No i je się je w bardzo specyficzny sposób. Należy złapań za końcówkę pierożka, odwrócić go do góry nogami i delikatnie nadgryźć, następnie wypić znajdujący się w nim wywar. No i dopiero potem można zajadać ciasto z nadzieniem. Jeżeli spróbujemy zjeść je nożem i widelcem, cała zawartość pierożka rozpłynie nam się na talerzu i danie straci swój urok i czar.
Smacznego:)
Chinkali - gruzińskie pierożki |
Chinkali - gruzińskie pierożki |
Chinkali - gruzińskie pierożki |
W tym roku miałam okazję jeść i obserwować ich przygotowanie :)mmm...też jestem w nich zakochana ;) Twoje przypomniały mi ten smak minionych wakacji... dzięki:) pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuń