Nigdy nie robiłam noworocznych postanowień. Pewnie dlatego ich przygotowanie zajęło mi tyle czasu i pojawiają się na blogu dopiero w połowie stycznia. Mam nadzieję, że wszystkie uda mi się zrealizować, choć niektóre z nich wydają się być trudnymi. Jak już upiekę suflet, to nic nie będzie mi straszne. Będę zdawać wam relacje z przebiegu postępów. A może wy też macie takie postanowienia?
Upieczenie sufletu nie jest takie straszne, choć mi się też takie wydawało. Pamiętam, że długo się zbierałam, żeby w końcu go upiec, cały czas się bałam, że nie wyjdzie a wyszedł wspaniały i to za pierwszym razem! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa otuchy. Na pewno się przydadzą, bo tego sufletu boję się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia z sufletem - nie jest aż tak trudny, wymaga tylko odrobiny cierpliwości :)
OdpowiedzUsuń