czwartek, 16 czerwca 2016

Czipsy z jarmużu

Broniłam się przed tym przepisem długo. W sumie to los tak chciał. Bardzo długo i żmudnie szukałam jarmużu w całości. Zazwyczaj znajdowałam go w postaci średniej jakości poszatkowanej papki, z której połowa nie nadawała się do jedzenia, a druga połowa wyposażona była w zdrewniałe łodygi. Aż tu ni z tego, ni z owego na targu w mieście mym, u mojej Pani od ogórków, w niepozornym wiaderku, tuż przed rzodkiewką, stoją bukieciki jarmużu. Był piękny, był zielony i mówił: weź mnie i spróbuj w końcu przygotować te czipsy. Posłuszna jestem dziewczyna, wzięłam dwa piękne bukieciki i dziś zrobiłam czipsy. Nie wiem, czy mogę się przyznać, ale po pierwsze nie szukałam i nie przeglądałam miliona przepisów, sięgnęła do źródła czytaj Jadłonomi, po drugie mieszanka grubej soli, ostrej papryki i oliwy tak mi posmakowała, że połowę czipsów zjadłam zanim jeszcze czipsami się stały, a po trzecie jestem bardzo, ale to bardzo dumną mamą niespełna czteroletniego chłopca, który zajadał się tymi czipsami z uśmiechem na ustach (i bez matczynych wyrzutów sumienia).  Spróbujcie są naprawdę pyszne i ponoć mają w sobie tę moc. 



Składniki:

jarmuż
oliwa
gruba sól
ostra papryka

Przepis:

- Jarmuż myjemy, wykrawamy z niego grube środkowe łodygi, a listki dzielimy na mniejsze części.
- W miseczce mieszamy oliwę, sól i paprykę, mieszankę wlewamy do jarmużu i delikatnie mieszając staramy się każdy kawałek pokryć oliwą.
- Piekarnik rozgrzewamy do 150 C, czipsy układamy na blaszce i pieczemy 5 minut z kawałkiem. 
- Uwaga czipsy mają się wysuszyć, a nie spalić, ale nie mogą też pozostać miękkimi, bo czipsami w żaden sposób nie będą. Czyli czeka was 5 minut modlitwy przed piekarnikiem, ale później to już tylko jeść, jeść i jeść. 

Na zdrowie :) 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz