Kawa dobra jest i basta. Espresso o poranku, cappuccino z koleżanką, latte w ciepłym domu przy kominku. O ile espresso wcześnie rano ratuje życie, stawia cały świat na nogi, budzi wszelkie uśpione zdolności i chęci - w natłoku obowiązków nie ma ochoty na zbędne dodatki, to popołudniowe latte lubi być dopieszczane. W sumie robi się z tego latte deser, a nie kawa. Ale czy komuś to przeszkadza. W końcu po całym dniu na noga należy się nam chwila relaksu i błogostan deserowy.
Składniki:
4 łyżki musu jabłkowego
szczypta cynamonu
1 laska wanilii
podwójne espresso
mleko 3,2 %
100 ml kremówki
cukier muscovado
Przepis:
- Do musu jabłkowego dodajemy cynamon i ziarna wanilii. Dokładnie mieszamy i wykładamy mus na dno szklanek. Dociskamy lekko, aby nie było dziur.
- Mleko lekko podgrzewamy i spieniamy.
- Kremówkę ubijamy na sztywno.
- Do musu wlewamy spienione mleko, następnie espresso. Wierzch dekorujemy ubitą kremówką i posypujemy cukrem muscovado.
- Oczywiście deser jemy łyżką, nabierają z każdej warstwy po troszeczkę.
Smacznego :)
OMG!!!! MEGA PYSZNIE!
OdpowiedzUsuńZapraszam tez do siebie http://smykwkuchni.blogspot.com ;-)))
Ja tam poprosze!
OdpowiedzUsuńWszystko, co zawiera kawe jest dla mnie na piedestale...
;)
Pięknie to zrobiłaś, grzechem byłoby nie wypróbować, tym bardziej, że przepis bardzo prosty, a połączenie z kawą zadowoli smakoszy :) , w tym i mnie .
OdpowiedzUsuńAleee to musi być dobre <3
OdpowiedzUsuń