wtorek, 19 sierpnia 2014

Ogólnopolski Festiwal Dobrego Smaku - Poznań

Mój pierwszy festiwal i od razu taki udany. Genialna pogoda, świetne smaki, przemili ludzie - pełni pasji, zaangażowania i chęci dzielenia się swoimi małymi i większymi dziełami kulinarnymi.
Z Poznania wracam zachwycona i oczarowana. Nie mogę się doczekać kolejnej takiej inicjatywy, a do Poznania z całą pewnością, wybiorę się za rok.

Co zapamiętałam najbardziej?
Nieziemskie, cudowne, delikatne i pełne aromatu lody. Genialne smaki owocowe - maje ukochane truskawki i czarna porzeczka. Czekoladowe w smaku równające się najlepszej czekoladzie, którą jadłam i waniliowe... pychota. Całość przypominała mi lody typu cassate, które kilkadziesiąt lat temu namiętnie kupowała moja babcia i podawała nam w niedzielne popołudnie. Cudo.





Czy te niebieskie kanki nie wyglądają cudownie?






Skoro jesteśmy przy deserach, to nie sposób nie wspomnieć o milionie rodzajów baklawy, które kusiły nie tylko zapachem (obiecującym wspaniały smak), ale i paletą barw. Nieziemsko słodkie, ale i niebiańsko pyszne. Pistacje, migdały, żurawina, orzechy włoskie :)





Poznań w tym roku to dla mnie sery, sery i jeszcze raz sery. Przepyszne dojrzewające, maślane, owoce, kozie, z mleka krowiego. Z przyprawami, orzechami, ziołami. Niebieskie, naturalne, wędzone. Zakochałam się i chyba w uczuciu tym stała będę. 




No i oliwki. Z cynamonem i cytryną, z pesto, z ostrą papryczką, cytrynowe, czarne w solonej zalewie - wszystkie znalazły się w moim "koszyku". 





I były jeszcze pyszne wędliny




Cudowne pieczywo





No i nie bylibyśmy w Poznaniu, gdyby zabrakło takiego stoiska


Szczególnie pozdrawiam gruzińską restauratorkę z Warszawy. Pierożki były przepyszne. I nie mogę nie wspomnieć o wszystkich wytwórcach alkoholów, których nie dane mi było spróbować - jakoś trzeba było poprowadzić samochód do domu:)
Ale niemożność spróbowania czegoś mocniejszego zrekompensowałam sobie popołudniową wizytą na pikniku śniadaniowym i pysznymi hamburgerami na obiad. 





No i na koniec moje zdobycze. Niedługo pyszne przepisy z ich nieskromnym udziałem.




A na razie lampka wina i sery, sery, sery :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz